Sobota, 5 sierpnia 2017
Kategoria 100 - 200
Bardejów, kupele, Magurski Park Narodowy, decyzja o powrocie
Rano o 6 przyjechało na kije starsze małżeństwo, rozmawiam z nimi i jadę dalej. Słowacy spoko do śniadania rozmawiałem jeszcze z kierowcą tira i elektrycznym rowerzystą pod Tesco. W Tesco myję zęby, piorę koszulkę bo po praniu w mętnym potoku jest brudniejsza niż wcześniej. Kupuję 2l kofolę, chleb i 2 smoothie za 9 zł. Rynek w Bardejowie cudowny, szczególnie tak wcześnie gdy jeszcze jest pusty. Zjadam gulasz angielski, ładuję telefon, są gniazdka, wody niestety nie ma. Wziąłem dwa powerbanki jak się okazało niepotrzebnie. Byłem tu 30 lat temu naprawdę warto. Parę kilometrów dalej Bardejowkie Kupele, fajne uzdrowisko bez ruchu samochodowego, nawet rowerem nie wolno. Nabieram ponad 2 litry mineralki. Po 4 godzinach nie ma po niej śladu. Ostatnie 3 kilometry do granicy wyczerpujące, staję kilka razy na picie, 31 stopni. Droga przez Magurski Park Narodowy ekstra, łemkowskie wioski po których zostały tylko groby i nazwy na mapie. Nad Wisłoką za wsią Krempna ponad godzina postoju na kąpiel, pranie i jedzenie. O 16 pora ruszać dalej. W planie były okolice Komańczy. Niestety na podjeździe za wsią Polany życie zweryfikowało plany. Jakie rymy nie wiem kurfa gdzie wykrzyknik. Na dwóch największych kółkach kasety z napędu dobiegały jakieś dziwne dźwięki piski z ocieraniem. Na postoju leję olej w podejrzane miejsca. Po ruszeniu dźwięki powracają, później zanikają do zera. Decyduję się na jazdę do Nowego Sącza gdzie mieszka moja mama. Problem jest taki, że jest przed 17 a mam do zrobienia 80 km tak mi z mapy wychodzi. Okazało się że było 90 km. Od tej pory postoje tylko na stojąco na picie i jedzenie. Droga nr 993 za Nowym Żmigrodem fatalna. Za Gorlicami włączam oświetlenie, jakaś babka krzyczy z auta że jest ścieżka dla rowerów, a był tylko chodnik. Cóż bywa i tak. Duże podjazdy przed i za Grybowem. Najbardziej optymistyczny plan został zrealizowany, w Sączu jestem o 22. Nawet wieczorem jest 20 stopni. Wypijam ponad 7 litrów. Zwycięstwo.
Piszę to dwa dni później, pogoda zupełnie nierowerowa. Dziś nie zrobiłbym nawet 10 kilometrów, tak pada. Po południu przestaje, dokręciłbym więcej.
Kiedyś to mieli rozrywki eh.

Nasi tu som




Bardejowski ryneczek


Zlot blachosmrodów, byłem dla uczestników niewidzialny, jak z innej planety





Gratka dla wielbicieli chrząszczy


Mało, że dostali ulicę to jeszcze skwer











Lista Unesco jak najbardziej zasłużona





Pod tą panią są prameny czyli źródła w Bardejowskich Kupelach

Bywali tu wielcy monarchowie tu cesarzowa Elżbieta królowa Węgier czyli Uchorska po słowacku

A ten pan pokonał samego Napoleona Bonaparte


Tu by się spało





Tu było ciężko, gorąco i pod górę

W Magurskim Parku Narodowym można zauważyć takie tabliczki...ja bym nie zwolnił...raczej

To nazwa wsi która tu była przed wysiedleniem Łemków

Tyle po nich zostało
Piszę to dwa dni później, pogoda zupełnie nierowerowa. Dziś nie zrobiłbym nawet 10 kilometrów, tak pada. Po południu przestaje, dokręciłbym więcej.
Kiedyś to mieli rozrywki eh.

Nasi tu som




Bardejowski ryneczek


Zlot blachosmrodów, byłem dla uczestników niewidzialny, jak z innej planety





Gratka dla wielbicieli chrząszczy



Mało, że dostali ulicę to jeszcze skwer











Lista Unesco jak najbardziej zasłużona





Pod tą panią są prameny czyli źródła w Bardejowskich Kupelach

Bywali tu wielcy monarchowie tu cesarzowa Elżbieta królowa Węgier czyli Uchorska po słowacku

A ten pan pokonał samego Napoleona Bonaparte


Tu by się spało





Tu było ciężko, gorąco i pod górę

W Magurskim Parku Narodowym można zauważyć takie tabliczki...ja bym nie zwolnił...raczej

To nazwa wsi która tu była przed wysiedleniem Łemków

Tyle po nich zostało

- DST 148.98km
- Czas 07:33
- VAVG 19.73km/h
- VMAX 63.60km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 7596kcal
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj