Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2017
Dystans całkowity: | 1085.12 km (w terenie 45.00 km; 4.15%) |
Czas w ruchu: | 45:51 |
Średnia prędkość: | 21.92 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.60 km/h |
Suma kalorii: | 19386 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 90.43 km i 4h 10m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 31 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100
Tvardoszyn, jezioro orawskie
Pierwszy raz w Tvardoszynie, a wybierałem się już tam kiedyś. Robiłem krótkie przerwy, tylko na picie i zjedzenie dwóch jogurtów. Stąd prędkość brutto była ponad 21 na godzinę. Jak na takiego zawodowca jak ja to super. Musiałem się śpieszyć bo na 16 trzeba było być w pracy. Tomasz Marczyński wygrał już drugi w tym roku etap Vuelty. Brawo. Czas przejazdu mieliśmy nawet podobny he he.
- DST 92.09km
- Czas 03:48
- VAVG 24.23km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100
Trstena, święto, sklepy zamknięte
Super pogoda, słoneczko, ale bez upału, lekki wiaterek. Na Slovensku święto powstania stąd zamknięte sklepy, jechałem na samych cukierkach, średnia zacna.
- DST 80.19km
- Czas 03:06
- VAVG 25.87km/h
- VMAX 40.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100, okolice Krakowa
Kraków, Kraków, Kraków
Ta wycieczka podzielona była na 2 części. Pierwsza przed obiadem, druga wieczorkiem. Celem pierwszej części było sprawdzenie Wiślanej Trasy Rowerowej w kierunku Tarnowa co wyszło bardzo średnio. Nie ma jeszcze dobrych oznaczeń więc bez mapy szlaku ciężko. W pewnym momencie trzeba jechać publiczną drogą, przejechać na drugą stronę Wisły i skierować koła na ścieżynkę gruntową biegnącą po wale. Nie podjąłem tego wyzwania. Objechałem za to Lasek Mogilski, wszystkie możliwe warianty. Dojechałem do drogi 79 gdzie duży ruch nie zachęcał do podróży. Zawróciłem. Zwiedziłem opactwo cystersów w Mogile, pojechałem pod kopiec Wandy ale go nie zdobyłem bo 4 pasy z barierkami. To ostatni kopiec krakowski na którym jeszcze nie byłem. Nadrobiłem następnego dnia tramwajem z żoną i córką. Szczerze nie warto. Na koniec Plac Centralny i buty Stalina przed Muzeum Komunizmu.
Druga część to wypad do Brzegów gdzie rok temu były Światowe Dni Młodzieży. Ogólnie spoko, tylko raz auto wyjechało mi na ścieżkę. Nie zabiło mnie bo zobaczyłem go pierwszy i zahamowałem. Kierowca jak mnie łaskawie zobaczył to stanął uprzejmie właśnie na drodze mojego przejazdu, musiałem więc go jeszcze objeżdżać brrr. Średnia kiepska ale słabe asfalty, światła kostka, częste zmiany kierunku...
Druga część to wypad do Brzegów gdzie rok temu były Światowe Dni Młodzieży. Ogólnie spoko, tylko raz auto wyjechało mi na ścieżkę. Nie zabiło mnie bo zobaczyłem go pierwszy i zahamowałem. Kierowca jak mnie łaskawie zobaczył to stanął uprzejmie właśnie na drodze mojego przejazdu, musiałem więc go jeszcze objeżdżać brrr. Średnia kiepska ale słabe asfalty, światła kostka, częste zmiany kierunku...
- DST 61.09km
- Teren 5.00km
- Czas 03:18
- VAVG 18.51km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 sierpnia 2017
Kategoria okolice
MRDP polowanie na Wilka
W domu zobaczyłem, że Wilk nadal w Zakopanem, więc szybki obiad i rura do Czarnego Dunajca. Okazało się, że jego lokalizator jest zepsuty i jedzie za Pieczką z Deneką, Ilbą i Więckim.
Zachód słońca w oczekiwaniu na herosów


Zachód słońca w oczekiwaniu na herosów



- DST 36.47km
- Czas 01:36
- VAVG 22.79km/h
- VMAX 37.20km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100
Na spotkanie z czołówką MRDP
Wyjechałem za wcześnie, chłopaki z trudem pokonywały ścianki: Hałuszowa, Łapszanka, Brzegi. Przejechałem od Czarnego Dunajca aż do doliny chochołowskiej i jest!!! Paweł Pieczka. Jedzie jako drugi wśród extreme. Przejechałem z nim 20 kilometrów do wyjazdu na Jabłonkę. Fajny chop. Później zawróciłem i widziałem Ilbę, Więckiego i parę minut przed nimi Denekę lub Wilka. Później okazało się, że zepsuł się Wilkowi lokalizator. Jak wróciłem to na mapce pokazywało, że jest cały czas w Zakopanem, a była to nieprawda. 
Paweł daj czaduuu!

Niech wygra najlepszy czyli Paweł Pieczka!

Tu czekałem na prosi ale się nie doczekałem

I czekam...

Czytam i oglądam...

Podziwiam

Paweł daj czaduuu!

Niech wygra najlepszy czyli Paweł Pieczka!

Tu czekałem na prosi ale się nie doczekałem

I czekam...

Czytam i oglądam...

Podziwiam

- DST 80.94km
- Czas 03:16
- VAVG 24.78km/h
- VMAX 40.30km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 sierpnia 2017
Trstena powrót na mokro
W planie był Twardoszyn i pętla w kierunku jeziora orawskiego. W Trstenie zaczął padać deszcz więc powrót. Zrobiłem sobie błotnik z gazetek z Billi i rura. Tuż za Trsteną deszczyk zmienił się w ulewę. Jedyne miejsce gdzie mogłem się schronić to krzak przy ścieżce. Tam przeczekałem ale i tak byłem cały mokry. Pod koszulkę wsadzałem worki ze zjadanych rzeczy dzięki czemu nie zmarzłem za bardzo. Jechałem w kierunku deszczu więc postoje robiłem dość długie aby znowu nie wjechać w ulewę. Zlało mnie pierwszy raz od niepamiętnych czasów.
- DST 82.94km
- Czas 03:29
- VAVG 23.81km/h
- VMAX 39.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100
Granica, Krauszów, Dział
Na granicy rozmawiam z dawnym uczniem, wracam przez las w Czarnym Dunajcu, później Wróblówka, Krauszów. Skręcam na Pyzówkę gdzie wyasfaltowana jest droga, którą jechałem w zeszłym roku, gdy była jeszcze kamienista.
- DST 59.29km
- Czas 02:35
- VAVG 22.95km/h
- VMAX 41.90km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 sierpnia 2017
Kategoria 50 - 100
Nowy Sącz - Nowy Targ
Rano próbowałem naprawić nieszczęsne dętki. Zakończyło się wyrzuceniem obu. Na Paderewskiego kupiłem nową. Wyjazd. Po 15 kilometrach widzę, że przednie koło zaczyna pływać. Uchodzi powietrze! Na 19 kilometrze muszę stanąć, wypijam litr maślanki, pompuję. Po 2 kilometrach w Jazowsku idę nad Dunajec, upał niemiłosierny. Kąpiel, biorę się za dętkę. Podejrzewam, że coś jest albo z kołem albo z oponą. Dlatego robię znak na oponie przy wentylu, żeby sprawdzić dokładnie miejsce przebicia. Przejechałem przecież ponad 2 tysiące bez awarii. Nic nie znajduję, grzmi z oddali. Dzwoni Kinga, że w Nowym Targu ulewa, w tym samym momencie następuje pogorszenie pogody. W pośpiechu ubieram się, zakładam nienaprawione koło na rower i idę na przystanek. Kleję dętkę, zaczyna lać. Przeczekuję na przystanku, schodzi powietrze, tracę nadzieję. Myślałem, że załapię się na autobus, ale ten mija przystanek. Znowu zdejmuję koło, sprawdzam, nic. Jestem tak zrezygnowany, że nawet nie włączam cyklodroida, bo jestem pewny, iż po 2 kilometrach znowu zejdzie powietrze. Niespodzianka, nie dzieje się nic złego. W Krościenku jem królewski obiad, czyli kabanosy z musztardą i chleb. Dawno to nie byłem, znaczy w centrum. Później tylko jeden przystanek - w Krośnicy na picie i przed 8 jestem w domu. Tyłek ok.
- DST 80.00km
- Teren 10.00km
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 sierpnia 2017
Kategoria 100 - 200
wokół jeziora rożnowskiego, Zakliczyn, Czchów, promy
Ciekawa wycieczka zakończona spektakularną klapą, mianowicie przebiciem dętki i powrotem w męczarniach. Ale od początku. Droga nr 75 Nowy Sącz Kraków to koszmar rowerzysty. Ruch potężny. Wyjazd na Just robię na dwa razy. O 9 jestem już cały mokry. Widząc most z prawej strony przejeżdżam przez rzekę i ląduję w miejscu skąd jest 7 km do Tropia w lewo i 7km do Rożnowa w prawo. Skręcam do Tropia gdzie spotykam starsze małżeństwo jadące z Zamościa do Zakopanego. Dalej promem w Tropiu i znów koszmarna 75. W Czchowie skręcam na Zakliczyn ruch mniejszy ale też duży. W Zakliczynie robię ponad godzinną przerwę na jedzenie i kąpanie w Dunajcu. 31 stopni. Na promie do Czchowa spotykam dwójkę młodych jadących do Wrocławia. Biedronka w Czchowie 3 jogurty kokosowe 7 days i ciastka owsiane z orzechami. Zjadam to na pustym rynku w Czchowie. Wpadam na głupi pomysł aby ominąć drogę 75. Czchów jest dosyć wysoko więc stwierdzam że pojadę lokalną drogą przez wioski. Niby nic ale droga pnie się jeszcze bardziej w górę, a końcowy zjazd jest tak stromy że chcę zsiadać z roweru. Hamulce non stop. Bez sensu. Najgorsze jest jednak to, że puszcza mi wtedy łatka w przednim kole. Wsiadam na prom po raz trzeci i szukam miejsca na naprawę. Znajduję dużo cienia i skoszoną trawę pod kościołem w Tropiu. Niestety nie dość, że tracę mnóstwo czasu to jeszcze zupełnie niepotrzebnie. Po kilku kilometrach muszę dopompowywać i tak co chwilę. Wreszcie wyjmuję dętkę gdy robi się już ciemno. Do domu 20 kilometrów. Bez dętki jedzie się dość dobrze na prostej, równej drodze. Gdy robi się ciemno i zjazdy do Sącza koszmar. Zjeżdżam na tylnym hamulcu przedni odłączony bo opona ociera, koło ślizga się. Kilka razy muszę się zatrzymać gdy jadą samochody bo nie kontroluję w pełni maszyny. Na dole jest już ok. 21. 30 docieram na miejsce. Na drugi dzień próbuję łatać dętki ale bezskutecznie, wyrzucam obie. Co mnie zastanawia to odparzenia na tyłku chociaż miałem gacie z pampersem, a wcześniejsze 3 setki zrobiłem w zwykłych. I bądź tu mądry człowieku. Muszę iść do sklepu po dętkę i wracać do Nowego Targu. Ale co z 4 literami.
- DST 120.00km
- Teren 30.00km
- Czas 05:25
- VAVG 22.15km/h
- VMAX 53.70km/h
- Temperatura 30.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 sierpnia 2017
Kategoria 100 - 200
Sącz, Krynica, Muszyna, Piwniczna,Sącz
Super pętelka. Rano dość chłodno, ale pierwsze 30 kilometrów ciągle pod górę, więc na krótko dało radę. Przez Krynicę powolutku bo tłumy i roboty. W barze Za Rogiem zjadłem ruskie za 5 złotych. W Muszynie przystanek pod źródłem Grunwald. Od Krynicy do Piwnicznej mniejszy ruch ale za gorszy asfalt. W Żegiestowie nowa kładka na Popradzie po drugiej stronie źródło Sulin skąd wysyłano wodę przed I wojną światową do Ameryki, Kanady, Chorwacji, zamawiała ją cesarzowa Sissi. Odbiłem też w stronę Mniszka. W Piwnicznej nabrałem kilka butelek wody.
- DST 108.94km
- Czas 04:47
- VAVG 22.77km/h
- VMAX 48.10km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 5253kcal
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze