Niedziela, 11 listopada 2018
Kategoria okolice
Granica z żoną
Tak ciepło, że część dystansu bez rękawiczek.
Do końca miesiąca jeszcze 3 razy z żoną w różnych kierunkach - razem 100 km. Od września do grudnia cały czas do jedynki i szóstki na rowerze, tylko raz na nogach bo bardzo lało. Ten rok bez bolesnych upadków tak jak w 2017 i 2016. Najboleśniejszy był grudzień przed wigilią jak wracałem ze sklepu hydraulicznego - naprawa kranu w kuchni. Nie przewróciłem się co prawda na lodzie, ale ratując się noga wpadła mi w trójkąt ramy. Złamałem sobie koszyk na bidon, co zauważyłem dopiero kilka dni później. Bilans 2018 to 4100 kilometrów czyli gorzej niż rok wcześniej.
Do końca miesiąca jeszcze 3 razy z żoną w różnych kierunkach - razem 100 km. Od września do grudnia cały czas do jedynki i szóstki na rowerze, tylko raz na nogach bo bardzo lało. Ten rok bez bolesnych upadków tak jak w 2017 i 2016. Najboleśniejszy był grudzień przed wigilią jak wracałem ze sklepu hydraulicznego - naprawa kranu w kuchni. Nie przewróciłem się co prawda na lodzie, ale ratując się noga wpadła mi w trójkąt ramy. Złamałem sobie koszyk na bidon, co zauważyłem dopiero kilka dni później. Bilans 2018 to 4100 kilometrów czyli gorzej niż rok wcześniej.
- DST 45.00km
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj