Wtorek, 28 maja 2019
Kategoria 50 - 100
Grandeus hill
Początek słaby - w Rogoźniku ucieczka przed deszczem - typowe dla tegorocznego maja. Przyczajka w domu i wieczorem Ostrowsko, Gronków, Nowa Biała, Trybsz i pierwszy raz skręt w gruntową ścieżkę z przełęczy trybskiej na Grandeus. Sporo podprowadzam, bo moja łysa tyna opona kręci się w błocie nawet na stosunkowo łagodnym podjeździe. Warto było się pomęczyć . Zachód epicki, widoki powalające. Tatry, Pieniny, Gorce, kotlina nowotarska i to wszystko z zaledwie 800 m.n.p.m. Częściej trzeba tu być. Zjazd błotnistą gruntówką do Dursztyna, znowu podprowadzam bo dosłownie bagno. Powrót przez Krempachy, Nową Białą, Gronków, Ostrowsko. Błoto mam wszędzie.
Łapsze Wyżne już w cieniu

Po prawej droga na Łapszankę

Po lewej dzisiejszy bohater

No takie rzeczy na wypasie



Po lewej ścieżka z Dursztyna do Łapsz
Łapsze Wyżne już w cieniu

Po prawej droga na Łapszankę

Po lewej dzisiejszy bohater

No takie rzeczy na wypasie



Po lewej ścieżka z Dursztyna do Łapsz

- DST 70.00km
- Teren 4.00km
- VMAX 53.60km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 2013kcal
- Podjazdy 452m
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj