Informacje

  • Wszystkie kilometry: 12193.37 km
  • Km w terenie: 263.70 km (2.16%)
  • Czas na rowerze: 19d 00h 55m
  • Prędkość średnia: 21.93 km/h
  • Suma w górę: 71217 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dartok.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 1 czerwca 2018 Kategoria 200 - 300

Poznań - Częstochowa

Dystans życia, ale może to nie ostatnie słowo. Pomysł wziął się stąd, że syn jechał Fordem Transitem do Poznania, a że miałem wolne parę dni to jazda. Z Krakowa wyjechaliśmy przed południem autostradą na Wrocław na miejsce dotarliśmy o 16.30. Przygotowałem sprzęt i ruszam o 17. Syn poszedł kupić bilet na pociąg powrotny i na zwiedzanie Poznania. Godzinę wyjeżdżam z miasta, kawałek główną drogą, żeby przejechać estakadą nad torami. Na 15 kilometrze już za Poznaniem jedyna awaria - dokręcam poluzowane siodełko. Pierwsza pięćdziesiątka bardzo spoko lokalnymi drogami, czasami dość kiepskimi. Częste postoje, żeby zorientować się co do kierunku jazdy, dzięki temu nie zrobiłem żadnego błędu nawigacyjnego. 60 kilometrów robię do zmroku. Pierwszy posiłek późnym wieczorem, wcześniej jadłem aż w Krakowie, czyli 10 godzin o suchym pysku. Przed Jarocinem na drodze nr 11 zakaz jazdy rowerem. Wcześniej nie było pewnie ze względu na most na Warcie. Odległości między przeprawami są spore. Do Jarocina dojeżdżam przypadkowo trafioną ścieżką rowerową z kostki, która to nawierzchnia będzie mnie prześladować przez cały następny dzień. W Jarocinie wjeżdżam do całkiem ładnego centrum, gdzie zjadam pomidory bo jest pompa z wodą. Doładowuję trochę telefon z powerbanka. Montuje oświetlenie na rower, do tej pory jechałem tylko na tym z prądnicy. Kręcę całą noc jest ciepło, długie rzeczy ubieram dopiero po pierwszej. Średnia spada poniżej 20 bo zmęczenie, spać się chce i te cholerne ścieżki z kostki wzdłuż 11 którą turlam do Kalisza. Próbuję się drzemnąć na ławce w jakiejś miejscowości ale jest za zimno na takie luksusy. Jak jadę jest mi ciepło. Przejazd przez Kalisz super, żadnego ruchu. Ptaszki ćwierkają a jest jeszcze całkiem ciemno. Wjeżdżam do Polski C zupełnie lokalnymi drogami często w kiepskim stanie. Kilka razy trafiam na zastoiska bardzo zimnego powietrza, ale na ogół jest spoko. Nigdzie nie przystaję bo jest za zimno. Zrobiło się jasno, w Brzezinach pełnych drewnianych rzeźb jem śniadanie. O 6 robi się na tyle ciepło, że mogę myśleć o odpoczynku. Wchodzę do lasu ładuję telefon i kładę się na pelerynie. Przesypiam chyba ponad godzinę. W Lututowie stolicy Polski C kupuję 2 litry Muszynianki. Kilka kilometrów dalej jadę pod nową autostradą S 8, której nie ma na mojej mapie. W Wieluniu jest już bardzo gorąco, jem 2 lody i popijam maślanką. Mycie i smarowanie kremem. Prędkość spada z powodu czołowego wiatru, momentami bardzo silnego. Jest bardzo gorąco. Do Działoszyna miałem zaplanowane lokalne drogi, ale chyba most w Kamionie jest zamknięty dlatego wracam do trasy 486. Dziękuję panowie drogowcy za dodatkowe kilometry. To na szczęście jedyna taka niespodzianka, resztę robię po zaplanowanych drogach z google maps, co zrobiłem jeszcze w domu i zaznaczyłem sobie na mapach. W Działoszynie odpoczywam długo nad Narwią z nadzieją na osłabienie wiatru. Nic z tego. Męka do samej Częstochowy. Wokół widzę deszcze i słyszę burze ale mijają obok. Jeszcze gdzieś kupuję 1,5 litra wody. Pod Jasną Górą odpalam nawigację i tak trafiam do Basi i Andrzeja. Królewska gościna, pyszne zapiekanki i wcale nie było piwa. Wielkie dzięki. A i jeszcze najważniejsze...prysznic...nawet z wodą w komplecie. Jednak jestem człowiekiem. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ. Spać. Ogólne wrażenia? Nie jestem wielkim fanem Piłsudskiego ale pewnie miał rację w tym, że Polska jest jak obwarzanek. Nieciekawa w środku i lepsza wokół. Tyle tego. Góry lepsiejsze no i ten wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, wiatr, a i jeszcze wmordewind.
Jarocin by night

Bike by night

Wschód słońca nad Polską C...zimno

No comments
  • DST 275.69km
  • Czas 15:02
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Kalorie 8935kcal
  • Sprzęt Romet Wagant 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 maja 2018 Kategoria okolice

Granica

  • DST 44.89km
  • Czas 01:53
  • VAVG 23.84km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1279kcal
  • Podjazdy 252m
  • Sprzęt Peugeot
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 maja 2018 Kategoria okolice Sącza

Króżlowa

Jazda jak na rollercosterze, góra dół. Myślałem, że mieszkam w górach, całe życie w błędzie. Myślałem o sumie przewyższeń i wyszło mi, że żadna trasa na Podhalu nie dałaby tylu metrów, chyba że wjazd na Turbacz, ale nie mam takiego roweru. Trasa Librantowa, Korzenna, Krużlowa, Mogilno. Masakra. Pomimo dość niskiej temperatury pot zalewał mi oczy. Razem z trasą do Piwnicznej wychodzi 100 kilometrów. Wcześniej padało i oglądałem Giro. Wczoraj Froome zniszczył system.
  • DST 38.82km
  • Czas 02:07
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 59.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1589kcal
  • Podjazdy 680m
  • Sprzęt Romet Wagant 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 maja 2018 Kategoria okolice Sącza, 50 - 100

Piwniczna po wodę

Zaczynam nową ścieżką rowerową wzdłuż północnej części miasta. Miałem napisać obwodnicy ale byłaby to przesada. Kierunek Limanowa potem Stary Sącz i niespodzianka nr 2 czyli nowa część Eurovelo 11 do Barcic wzdłuż Popradu. We wrześniu ma być gotowy odcinek do Wielogłów. Za 2 lata w małopolsce 1000 km. ścieżek rowerowych. Powrót krótszą drogą czyli Węgierską. Przywiozłem ponad 11 litrów mineralki, litr wypiłem na miejscu. Do jedzenia tylko cukierki. Po południu pogorszenie pogody. Eurovelo 11 będzie od Helsinek do Aten. Może kiedyś.
  • DST 58.99km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1874kcal
  • Podjazdy 480m
  • Sprzęt Romet Wagant 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2018 Kategoria okolice

Czarny Dunajec z żoną

Drugi raz na bikestacie z żoną na rowerze. W zeszłym roku było odrobinę bliżej. Dwa lata temu przełom Dunajca. W drodze powrotnej deszcz. Pochlapałem się jak piggy. Rower super jeździ po serwisie. Wymieniony cały napęd - 155 zł z robocizną. Dokręcenie sterów i supportu też. 
  • DST 26.48km
  • Czas 01:07
  • VAVG 23.71km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 747kcal
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt Romet Wagant 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 maja 2018 Kategoria okolice Krakowa

Kraków-Niepołomice i takie tam

Do Niepołomic mam 20 kilometrów, trochę kręcę po mieście, wracam do KRK i jadę pod mariacki spotkać się z mamą. Była w Narodowym na Wyspiańskim i w lasku wolskim. Doliczam kręcenie po okolicy i sklepach.
  • DST 70.00km
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Romet Wagant 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 maja 2018 Kategoria okolice

Czarny Dunajec z Jantokiem

Znowu duje z zachodu. Uciekamy od wiatru do Czarnego Dunajca na lody. Później odpoczynek z opalaniem w lesie. i piwko w drodze powrotnej w Kłobuku. Powrót mega z wiatrem, aż mi brakowało przełożeń.
  • DST 36.02km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1007kcal
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt Peugeot
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 kwietnia 2018 Kategoria okolice

Granica po Italii

Wyjazd po długiej przerwie spowodowanej zapaleniem gardła i krtani oraz zieloną szkołą w Italii. Skutki choroby nadal odczuwam, słabo kręcę. Wczoraj byłem w Starem Bystrym ale nie mogłem połączyć się z GPSem dlatego brak wpisu. Dziś poza mocnym płd - zach wiatrem seria awarii dętki w przednim kole. Powtórka znad jeziora rożnowskiego z zeszłych wakacji. Nie musiałem jednak jechać na samej oponie bo trochę dętka trzymała powietrze. Waga masakra 85 kilo.
  • DST 45.01km
  • Czas 02:07
  • VAVG 21.26km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1302kcal
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt Peugeot
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 kwietnia 2018 Kategoria okolice

Gubałówka z Olą, Sebastianem i Anką

Piękna pogoda i widoczność. Miała być Trstena ale jak Ola zobaczyła Tatry to...Pod przekaźnikiem na Gubałówce ognisko z kiełbaskami, pierwsze w tym roku. Aha to nieprawda, że musieliśmy czekać na Olę.
  • DST 47.62km
  • Czas 02:23
  • VAVG 19.98km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1768kcal
  • Podjazdy 780m
  • Sprzęt Peugeot
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 kwietnia 2018 Kategoria okolice

Obidowa z Anką

Piękna pogoda, pierwszy raz na krótko i pierwszy raz z córką w tym roku. Krokusy wycofały się na sam koniec wsi, niżej już nie ma.
  • DST 45.50km
  • Czas 01:59
  • VAVG 2:36min/km
  • VMAX 1:27min/km
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1335kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Peugeot

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl