Środa, 1 maja 2019
Kategoria 50 - 100
Bukowina Tatrzańska od Białki
Po 5 dniach bez roweru, zauważam 3 zmiany w przyrodzie, w sumie wszystkie pozytywne. Pojawiły się mlecze, urosła trawa zakrywając śmieci i są już owieczki na Podhalu. Niestety nie zmienia się silny wiatr, który dokuczał cały kwiecień. Pod tym względem nawet w marcu było lepiej. Trasa - Gronków, Nowa Biała (tam średnia 27 z płn - zach. wiatrem), Białka, Bukowina, Groń - Leśnica, Ostrowsko. W Białce i Bukowinie sporo turystów. Rozważałem Kraków, ale 90 kilometrów pod taki wiatr to nie dla mnie. Chłodno, ale na podjeździe pod Bukowinę lało się ze mnie. Dawno go nie robiłem, Brzegi bardziej wymagające. Ciekawe cyferki wyszły - 54,54. Miałem batoniki ale nie jadłem, z 0,5 litra wody z cytryną i miodem wypiłem połowę.
Tu by się jadło

Jakież to wysmakowane, szczególnie te kable




Taką flintę to Rumcajs miał

Za moich czasów drewutnie skromniejsze były

Widoczność nie za szczaególna. Widać, że niewiele widać



Jakie to pikne
Tu by się jadło

Jakież to wysmakowane, szczególnie te kable




Taką flintę to Rumcajs miał

Za moich czasów drewutnie skromniejsze były

Widoczność nie za szczaególna. Widać, że niewiele widać



Jakie to pikne

- DST 54.54km
- Czas 02:30
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 52.10km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1800kcal
- Podjazdy 603m
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj