Środa, 12 czerwca 2019
Kategoria 50 - 100
Rabka i trochę dalej
W planie był Lubień wzdłuż Raby, byłaby setunia. Tam mnie jeszcze nie było. Zrezygnowałem kawałek za Rabką. Ruch był duży, nie chciało mi się jechać z autami, poza tym zwiało mi czapkę i jak po nią wracałem na nogach to rower źle oparty o słupek stoczył się do rowu. Rów był tak stromy, że ledwo z niego wylazłem. Uznałem to za dobry pretekst żeby dalej się nie toczyć. Do Rabki pojechałem jakoś pokrętnie przez Krauszów. Posiedziałem pod tężnią, powrót przez przełęcz bielańską. Wyjechana na 1-3. Dalej główną na Czarny Dunajec, penetrując boczne, czy nie ma jakiejś fajnej drogi do puścizn, ale były tylko kamieniste szutry. Lasem do ścieżki and back. Picie 1,4 litra wody, jedzenie 3 banany pod tężnią i baton proteinowy w Podczerwonym. Średnia fajna, wycieczka też, chociaż cel nie osiągnięty.
- DST 90.87km
- Teren 1.00km
- Czas 03:52
- VAVG 23.50km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 2634kcal
- Podjazdy 577m
- Sprzęt Peugeot
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj