Czwartek, 25 kwietnia 2019
Kategoria 50 - 100
Rabka no upał po prostu
Krótkie gacie pierwszy raz w sezonie! Dalej wiatros koszmaros tą razą z południowego - zachodu. Próbuję oszukać lawirując po wsiach i wioseczkach oraz ich okolicach. Trasa - Ludźmierz, Krauszów, ścieżka na wierch koło Morawczyny, zjazd pod wiatr do Działu, przełęcz Pieniążkowicka, Raba, Rabka, odpoczynek przy tężni, powrót przez przełęcz Sieniawską, Trute, Ludźmierz. Jak na dzień pracy to nieźle. Zjadłem dwa małe prince polo, picie to tylko ), 07 izotonica. Troszku przymało, dlatego nie szarpię, żeby się nie upocić bo odwodnienie. Gdy na ścieżce o zachodzie słońca ubieram długi rękaw, mija mnie twórca bloga Znaj Kraj, który czytam od 3 lat. Na drugi dzień nigdzie nie jadę, chociaż temperaturka gorąca, bo w hotelu jest spotkanie z tymże blogerem i rozdanie nagród w konkursie fotograficznym na kalendarz trasy dookoła Tatr. Córka ma nagrodę, ale właśnie jedzie flixbusem z Warszawy i muszę jeszcze odebrać ją z Zakopca. Następne dni to deszcze niespokojne, ale i tak miesięcznego rekorda życia już mam. Ponad 1300 kilometrów w kwietniu, a to jeszcze nie koniec. Gościu jak dla mnie za mało hard. Takie tam pitu - pitu z wygodami. Nie to co tygrysy lubią najbardziej.
Takie rarytasy w hotelu - na wycieczce rowerowej marzenie.

I taki widoczek z tarasu na 9 piętrze

Zwycięskie foty

Po lewej przełom Białki

Córka pod pseudonimem
Takie rarytasy w hotelu - na wycieczce rowerowej marzenie.

I taki widoczek z tarasu na 9 piętrze

Zwycięskie foty

Po lewej przełom Białki

Córka pod pseudonimem

- DST 69.71km
- Czas 03:26
- VAVG 20.30km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2312kcal
- Podjazdy 695m
- Sprzęt Romet Wagant 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj